„Rachunek za pandemię”. Marian Banaś o tym, jak covidowe wały rozkładają budżet 2026

ROZMOWA REDAKCJI RAPORTYBANASIA.PL

Z MARIANEM BANASIEM – PREZESEM NAJWYŻSZEJ IZBY KONTROLI W LATACH 2019-2025

Redakcja: Panie prezesie, rząd przedstawił projekt budżetu na 2026 rok. Deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść około 6,5 proc. PKB. W mediach mówi się, że to efekt wojny, zbrojeń i drogiego długu. Pan jednak od dawna ostrzega, że to nie cała prawda. Co naprawdę obciąża budżet?

Marian Banaś: Proszę pana, trzeba mówić wprost – budżet na 2026 rok jest w dużej mierze rachunkiem za decyzje podjęte w czasie pandemii. Wojna, obrona, zdrowie – to są okoliczności obiektywne. Ale drugą, nieporównanie większą część problemu stanowi to, co my w NIK od dawna nazywamy pandemiczną architekturą pozabudżetową. Czyli cały system wydawania pieniędzy publicznych poza ustawą budżetową – przez PFR, BGK, Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, rozmaite fundusze celowe i państwowe osoby prawne. Wtedy mówiono, że to ma być tymczasowe. Dziś widać, że to był model finansowania państwa poza kontrolą parlamentu. I to właśnie teraz wystawia rachunek.

Redakcja: Jak duży jest to rachunek?

Marian Banaś: Według naszych ustaleń, tylko sama obsługa długu zaciągniętego w tamtym trybie – czyli odsetki od obligacji PFR i BGK – to w 2026 roku około 7 miliardów złotych. To są realne pieniądze, które trzeba wypłacić z budżetu. A przecież to dopiero wierzchołek góry lodowej. Poza budżetem nadal funkcjonuje cały równoległy system funduszy i instytucji, przez które przetaczają się setki miliardów złotych – bez pełnej jawności, bez przejrzystych zasad nadzoru. W szczycie pandemii przez te mechanizmy przepłynęło ponad 400 miliardów. Dzisiaj ich skutki finansowe i zobowiązania są doliczane do wyniku sektora – i to właśnie powoduje, że deficyt w 2026 roku nie jest „tylko skutkiem wojny”.

Redakcja: Czyli mówiąc krótko – wojna jest obiektywna, ale dziura po covidzie to wybór?

Marian Banaś: Dokładnie tak. Można dyskutować czy i jak należało reagować na pandemię – ale władza państwowa nie musiała robić tego w sposób, który omija wszystkie bezpieczniki finansów publicznych. Przecież można było działać szybko, nie niszcząc zasad. Myśmy w NIK od 2021 roku systematycznie alarmowali, że te mechanizmy to pole minowe: brak nadzoru, błędne umowy, dowolność decyzji. I wszystko to wraca dziś do budżetu jak bumerang.

Redakcja: Proszę przypomnieć te najważniejsze ustalenia NIK. Co konkretnie poszło nie tak?

Marian Banaś: Zacznijmy od dodatków covidowych. Około 9 miliardów złotych wypłacono bez skutecznego nadzoru Ministra Zdrowia i Prezesa NFZ. Umowy były konstruowane tak, że nawet jednorazowy kontakt z pacjentem covidowym dawał prawo do pełnego dodatku. Zdarzały się wypłaty dla osób nieuprawnionych, nieproporcjonalne kwoty za niepełny miesiąc pracy. To nie był błąd jednego szpitala – to była wadliwa konstrukcja systemu.

Drugi przykład – szpitale tymczasowe. Sam koszt ich organizacji wyniósł blisko miliard złotych, a utrzymanie pustych łóżek i personelu kolejne dwa miliardy. W wielu obiektach nie przyjęto ani jednego pacjenta. To nie była pomoc medyczna, tylko kosztowna operacja polityczna, finansowana poza budżetem, bez wiedzy Sejmu.

Redakcja: I słynne respiratory.

Marian Banaś: Tak. Zakup respiratorów od handlarza bronią, firmy bez doświadczenia medycznego – klasyczny przykład braku nadzoru. Umowy zawierano w pośpiechu, bez zabezpieczeń. Dostaw nie zrealizowano, a pieniądze przepadły. Myśmy skierowali w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. I powiem to jasno: te sprawy powinny już dawno być zakończone aktami oskarżenia. To jest pytanie, które unosi się nad wieloma aspektami tego, o czym mówimy. Jaka naprawdę była rola służb? Czy pozostawienie gigantycznych kwot bez nadzoru politycznego nie było planem służb, być może też sił zewnętrznych, żeby je po prostu przechwycić? A obecnie one muszą być bilansowane w budżetach kolejnych lat – ktoś musi te pieniądze teraz zapłacić. Czyli wtedy ktoś te pieniądze zabrał, a obecnie zwykli Polacy muszą je wysupłać z kieszeni albo, co chyba jeszcze gorsze powiemy, to zapłacą nasze wnuki.

Redakcja: Afera Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych?

Marian Banaś: Tam mieliśmy do czynienia z jawną niegospodarnością. Zakupy towarów po cenach trzykrotnie zawyżonych, kontrakty z firmami powiązanymi z urzędnikami, wydatki na sprzęt, który nigdy nie został użyty. I wszystko to w warunkach braku realnego nadzoru, bo pandemia stała się usprawiedliwieniem na wszystko. W praktyce mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której pieniądze obywateli wydawano tak, jakby to były środki prywatne. NIK wniosła o postępowania – i tu również oczekuję, że prokurator Żurek potraktuje to poważnie.

Redakcja: Wspomniał Pan o Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Jaką on odgrywa dziś rolę w finansach państwa?

Marian Banaś: To właśnie przykład konstrukcji, która miała być nadzwyczajna, a stała się stałym elementem systemu. W 2020 roku powiedziano, że to jednorazowe rozwiązanie. Dziś przez ten fundusz i podobne instytucje nadal przepływają środki na cele niepandemiczne – infrastruktura, dopłaty, programy społeczne. To oznacza, że budżet państwa traci przejrzystość, a kontrola parlamentu staje się fikcją. NIK ocenia, że gdyby te wydatki były prowadzone w ramach klasycznej ustawy budżetowej, deficyt byłby mniejszy, a koszt obsługi długu niższy o kilka miliardów. Ale przede wszystkim mielibyśmy jawność. Kto i dlaczego chciał to wszystko przed Polakami ukryć? Na to pytanie trzeba natychmiast odpowiedzieć. Ja rozumiem, że Donald Tusk postanowił nie wypowiadać wojny służbom specjalnym i innym układom. Ale właśnie dotarł do miejsca, gdy nie jest to dłużej możliwe. Inaczej musi się godzić na to, że teraz ci sami politycy PiS jemu stawiają zarzut, że problem z budżetem, to jest problem Tuska, jak oni rządzili, wszystko było w porządku. To jest oczywiście skrajnie niemoralne i ja nie mogę się pogodzić z tym, że ludzie za to odpowiedzialni jeszcze na dodatek mianują się katolicką prawicą. Z pewnego punktu widzenia dla mnie, jako dla katolika, to jest największy problem w tej sprawie. Trzeba będzie wrócić do problemu, w którym momencie hierarchia ma obowiązek powiedzieć, ludzie którzy takie rzeczy robili i robią, niech się Kościołem nie zasłaniają. Dlaczego biskupi nie mogą tego powiedzieć, też ciekawy problem, ale na osobny wywiad.

Redakcja: Czy te ostrzeżenia pojawiały się w czasie, gdy PiS jeszcze rządził?

Marian Banaś: Tak, i to wielokrotnie. Nasze raporty z lat 2021–2023 jasno wskazywały, że tworzenie funduszy poza budżetem to ryzyko systemowe. Odpowiedzią była cisza albo ataki personalne. Pamięta pan, jak po publikacji raportu o Funduszu Sprawiedliwości zaczęto uderzać w moją rodzinę? Tak właśnie działał ten mechanizm – zamiast naprawiać błędy, próbowano uciszyć kontrolera. Ale dziś nie da się już udawać, że problemu nie ma. Budżet 2026 pokazuje to czarno na białym.

Redakcja: Kiedy patrzy Pan na obecny rząd – czy widzi Pan wolę, żeby te sprawy rozliczyć?

Marian Banaś: Powiem tak: mam nadzieję, że minister Żurek zrozumiał wagę tych spraw. NIK przekazała do prokuratury kilkaset zawiadomień – w tym dotyczących PFR, BGK, RARS, dodatków covidowych i szpitali tymczasowych. Każde z nich to realne przestępstwa, nadużycia, niegospodarność. Te zawiadomienia nie mogą leżeć latami w szufladach. Oczekuję, że wreszcie powstanie zespół śledczy, który zbierze te postępowania w jednym pionie, z jasno określonym harmonogramem działań i publicznym raportowaniem postępów. Państwo musi pokazać, że nikt nie stoi ponad prawem. Jeśli się okaże, że to były działania zorganizowana a inspiracja wychodziła ze służb specjalnych – tym bardziej. Co najmniej w sprawie respiratorów wiemy, że tak było, bo z wzruszającą szczerością powiedział o tym w pewnym momencie minister Cieszyński. Ale RARRS, wiele innych rzeczy, wszystko wskazuje na to, że robiły to struktury o dużym potencjale organizacyjnym. Realnie, struktury zewnętrzne albo wewnętrzne. To wszystko samo, przypadkowo, niechcący się nie zrobiło.

Redakcja: Co by Pan powiedział tym, którzy tłumaczą: „w pandemii wszyscy działali na oślep”?

Marian Banaś: To wygodna wymówka. Oczywiście był chaos, ale szybkie działanie nie oznacza dowolności. Można działać szybko i uczciwie. Można kupować szybko, nie kupując od handlarzy bronią. Można płacić dodatki, nie płacąc za jednorazowy kontakt z pacjentem. Inne państwa też walczyły z pandemią, ale nie tworzyły takich mechanizmów poza kontrolą parlamentu. W Polsce pandemia stała się pretekstem do obejścia zasad. To był wybór polityczny, nie obiektywna konieczność.

Redakcja: Czyli w 2026 roku płacimy za tamten wybór?

Marian Banaś: Dokładnie. Te 7 miliardów odsetek, ten deficyt sektora – to nie są liczby z księżyca. To efekt systemu, w którym przez lata wydawano miliardy bez nadzoru. Dziś te zobowiązania wracają do budżetu. I to trzeba nazwać po imieniu: rachunek za pandemię to rachunek za polityczne decyzje, które pozwoliły na rozkręcenie mechanizmu pozabudżetowego państwa.

Redakcja: Co można zrobić teraz, żeby przerwać ten mechanizm?

Marian Banaś: Po pierwsze – pełna jawność. Wszystkie fundusze, wszystkie umowy, wszyscy beneficjenci – ujawnić. Po drugie – wzmocnić kontrolę. NIK powinna mieć uprawnienia oskarżycielskie, żeby nie być zakładnikiem prokuratury. Po trzecie – rozliczyć osoby odpowiedzialne za tamtą architekturę finansową. Nie słupy, prawdziwych sprawców! I wreszcie – przywrócić zasadę konstytucyjną, że wszystkie wydatki publiczne muszą być w ustawie budżetowej. Inaczej ten równoległy system nadal będzie działał.

Redakcja: Panie prezesie, mówi Pan o politycznej odpowiedzialności. Kogo ona dotyczy?

Marian Banaś: Odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy zbudowali i utrwalili system wydawania publicznych pieniędzy poza kontrolą. To byli ministrowie finansów, premier, osoby zarządzające funduszami i agencjami. Ale też ci, którzy świadomie przymykali oczy – bo korzystali z politycznego komfortu, jaki dawała im pozabudżetowa kasa. Nie chodzi o zemstę, tylko o to, by państwo przestało być bezkarne wobec samego siebie. Tak, jak powiedziałem, jeśli się okaże, a nawet jeden z wiceministrów już to powiedział, jeśli inspiracja, nadzór, kontrola przychodziły z tła – trzeba sięgnąć i tam. Ja rozumiem, premier Donald Tusk nie czuł się na siłach w pierwszym ruchu wejść w wojnę z takimi siłami. Ale niestety. Teraz już coś trzeba robić. Inaczej ci sami ludzie po prostu skutkami swojej działalności obciążą bezczelnie Tuska. No i to właśnie się dzieje przy okazji ustawy budżetowej 2026.

Redakcja: W raporcie NIK pojawia się pojęcie „covid-legacy” – czyli dziedzictwa pandemii. Co to znaczy?

Marian Banaś: To termin, którego używamy dla określenia skutków finansowych i instytucjonalnych tamtego okresu. „Covid-legacy” to nie tylko długi PFR i BGK, ale też utrwalone przyzwyczajenie do wydawania pieniędzy bez procedur. Wiele resortów nadal działa w logice „szybkiej ścieżki”. A to prosta droga do nowych nadużyć. Właśnie dlatego NIK apeluje, żeby po pandemii przywrócić normalność w finansach publicznych – i to jak najszybciej.

Redakcja: Na koniec – czy Pan ma poczucie, że NIK pod pana kierownictwem zrobiła wszystko, co mogła?

Marian Banaś: Tak, z czystym sumieniem mogę to powiedzieć. NIK była jedyną instytucją, która nie bała się w tamtym czasie stawiać trudnych pytań. Złożyliśmy setki zawiadomień do prokuratury. Pokazaliśmy konkretne kwoty, nazwiska, umowy. Pokazaliśmy, że w pandemii rozszczelniono państwo finansowo i moralnie. To, że dzisiaj temat wraca przy okazji budżetu 2026, dowodzi tylko jednego – mieliśmy rację. Teraz czas, żeby władza wreszcie to przyznała i wyciągnęła konsekwencje.

Redakcja: Czyli można powiedzieć, że budżet 2026 to budżet z rachunkiem za zaniechania?

Marian Banaś: To budżet z rachunkiem za nieuczciwość. Za przekonanie, że władzy wszystko wolno. Państwo nie może działać na zasadzie „pożyczmy, bo się nie doliczą”. Każdy złoty publiczny ma właściciela – obywatela. Jeśli ten obywatel płaci dziś większy podatek, jeśli jego dzieci mają gorszą szkołę, jeśli szpital nie ma sprzętu – to także dlatego, że miliardy złotych zostały zmarnowane w czasie pandemii. I dopóki nie rozliczymy tego uczciwie, żadna reforma budżetu niczego nie naprawi.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *